Beata Mendrek

Członek ZPAF

 

 

Opinia o kandydacie do członkostwa w ZPAF – Magdalenie Zaton - Mikołajczak


Prace i działanie Magdy obserwuje już od kilku lat. Jest to działanie nie tylko indywidualne ale także grupowe. Chętna do działania, z zainteresowaniem wsłuchująca się w koncepcje
i rozważania innych twórców, uzupełniając całość swoim kreatywnym udziałem. Jej myśli, spostrzeżenia, propozycje zawsze przekazywane z lekkim zaciekawieniem, co nowego może się z tego „urodzić”. Taka postawa daje dobre efekty w działaniu grupowym, ponieważ daje nowe, kreatywne rozwiązania dla całości jednocześnie będąc bardzo indywidualnym widzeniem świata.

Prace Magdy to osobiste obrazy, odkrywane ponownie z nowym spojrzeniem, w nowej sytuacji,
w nowym „życiu”. Wielokrotnie, kiedy mamy do czynienia z restaurowanymi „starymi” fotografiami odzywają się w nas skojarzenia, wspomnienia i domysły. Odczucia
i wiele niedopowiedzianych kwestii. Każdy ma takie „fragmenty” w swoich archiwach emocjonalnych.
W takich momentach najważniejsza jest autentyczność, to co czuje autor, ale kiedy decydujemy się wyciągnąć to na „światło dzienne”, pokazać to innym, podzielić się
z zewnętrznym odbiorcą, musimy mieć świadomość, że powinno to być w jakimś stopniu uniwersalne, powinno pozwolić na swobodną i indywidualną interpretację, czasem nawet daleką od autentycznych skojarzeń i przekazu autora.
Wspomnienia Magdy Zaton, są konstruowane czytelnie, opierając się na konkretnych zabiegach plastycznych. Operowanie rożnymi formami w warstwie wizualnej, jak chociażby kalka, rysunek czy przestrzeń, powodują, że obraz staje się rzeczywistą formą wizualną
z elementami fotografii. Autentyczna nić babci „retuszująca”, jakby cerująca braki w pamięci czy uzupełniająca fakty „pamiętane i zarazem nie pamiętane”, jak pisze sama autorka. Uśmiech wyłaniający się zza błyszczących nici eleganckiej kobiety pozwala na jednoczesne poznanie – odwzajemnienie uśmiechu,
i niepoznanie – zadanie pytań o życie bohaterki. Wreszcie kalka pokryta kreską Magdy, pozwala na wejście w sferę osobistą, może nawet lekko intymną autorki ale z wyczuwalnym i jasno skonstruowanym dystansem. Dystansem do odbiorcy? A może do samej siebie?

Oglądając prace Magdy odnoszę wrażenie, że są bardzo spójne z osobowością autorki. Są ciche, spokojne, proponujące bardzo konkretne rozwiązania, bardzo konkretną treść, z której interpretacją nie ma problemów. Te prace pozwalają na swobodne „czytanie”,
w przyjemnych barwach, światłach i delikatnych „dźwiękach”, w które wprowadza nas autorka. 

Biorąc pod uwagę silne zaangażowanie  Magdaleny Zaton we własny rozwój twórczy oraz
w działania grupowe popieram Jej starania o przyjęcie w poczet członków Związku Polskich Artystów Fotografików.

 

Beata Mendrek, ZPAF

 

<<<wstecz