Beata Mendrek-Mikulska
Członek ZPAF
Opinia o kandydacie do członkostwa w ZPAF – Marku Wesołowskim
Marka Wesołowskiego poznałam w 2003 roku a dokładniej mówiąc najpierw poznałam jego fotografie
na wystawie w galerii katowickiego Pałacu Młodzieży. Wyjątkowo ujęły mnie te fotografie czystością
kompozycji i nastrojem jaki z nich emanował.
Kilka dni później poznałam ich autora, Marka Wesołowskiego w katowickiej Galerii ZPAF.
To co najbardziej mnie wtedy uderzyło to silne wrażenie niesamowitej spójności pomiędzy oglądanymi
wcześniej fotografiami i zachowaniem ich autora.
Jego fotografie wydały mi się wtedy jeszcze bardziej autentyczne.
Marek Wesołowski brał czynny udział w spotkaniach Żorskiego Towarzystwa Fotograficznego KADR
oraz Śląskiego Towarzystwa Fotograficznego. Uczestniczył także
w działaniach Grupy Fotograficznej
NATECHWILE, w której wykazywał się dużym zaangażowaniem nie tylko jako artysta, ale także jako
współorganizator. Tego typu aktywność wskazuje na otwartość i chęć uczestnictwa w zbiorowym
życiu artystycznym. Ponadto pozwala to na ciągłą konfrontację swoich fotografii co z kolei pozytywnie
wpływa na rozwój każdego artysty, który wg mnie tak naprawdę nigdy się nie kończy.
Niejednokrotnie miałam przyjemność fotografowania wspólnie z Markiem.
Wszystkie nasze plenery cechowała niesamowita atmosfera. Atmosfera ciszy, spokoju i wnikliwej
obserwacji otaczającej nas rzeczywistości. Bez zbędnych słów, które mogłyby zakłócić trwanie tego
pięknego i niezwykle twórczego czasu. Czasu na kontemplacje Obrazów, czasu na Fotografię.
Takie są właśnie fotografie Marka Wesołowskiego. Doskonale zauważone, przeżyte wewnętrznie
i uwidocznione w postaci zachwytu nad materią, strukturą, przestrzenią
i światłem.
Marek wykorzystuje aparat fotograficzny do zapisu swoich głębokich przeżyć, ukazując swoje
bardzo osobiste spostrzeganie rzeczywistości. Doskonałość techniczna Jego fotografii pozwala
na całkowite skupienie się na obrazie, na jego treści i emocjach jakie wyzwala, na tym, co chce nam
powiedzieć. Marek Wesołowski tak mówi o swojej fotografii:
„To moja duchowa podróż z aparatem w miejsca wyciszenia, azylu, cichej zatoki, w których mogę odnaleźć
prawdziwego siebie i choć czuję samotność, to jest ona zawsze wypełniona światłem, więc tak naprawdę
nigdy nie jestem sam...”
Myślę, że w to w pełni opisuje Jego stosunek do fotografii, do tego, że jest to Jego sposób na życie
i to nie tylko zawodowe ale także w ogromnej mierze prywatne. Myślę, że taka postawa wskazuje na to,
iż Marek jest człowiekiem pełnym prawdziwej miłości do fotografii co czyni Go w pełni godnym nazwania
mianem Artysty.
Biorąc pod uwagę silne zaangażowanie Marka Wesołowskiego we własną twórczość ale także
w zbiorowe działania różnych grup fotograficznych a w szczególności działań Okręgu Śląskiego ZPAF,
z całą odpowiedzialnością popieram Jego starania o przyjęcie w poczet członków
Związku Polskich Artystów Fotografików.
Beata Mendrek-Mikulska, ZPAF